Bardzo ważnym punktem trwającego w Cannes festiwalu filmowego okazał się nowy film braci Coen, zatytułowany "Człowiek, którego tam nie było". Joel i Ethan Coenowie to niekwestionowane gwiazdy przeglądu. Prawie każda ich produkcja uczestniczy w konkursowych szrankach - nie obyło się też bez laurów nagrodzony był chociażby obraz "Barton Fink".

Bracia Coen przenoszą widzów na amerykańska prowincję, tym razem w lata ’50. To film o swoistym człowieku bez właściwości. Ed Crane jest fryzjerem. Mało mówi. Od dawna nie sypia z żoną, która zdradza go ze swoim szefem. Pewnego dnia Ed postanawia coś zmienić w swoim życiu. Doprowadza to do zupełnie nieoczekiwanych wydarzeń. W filmie jak zwykle gra Frances McDormand, żona Joela Coena, a także ceniony amerykański aktor Billy Bob Thorton. Thorton jest zadowolony z pracy nad filmem. „Pracując z Coenami nie możesz nic zmieniać w scenariuszu. Najwspanialszą rzeczą jest to, że jest czysty. Co zostało napisane, zostało nakręcone” – powiedział aktor. „Człowiek, którego tam nie było” to film czarno-biały, przypominający atmosferą amerykańskie kryminały z lat ‘40 i ’50. To prawdziwa uczta dla spragnionych dobrego kina. Posłuchaj korespondencji Marka Gładysza, specjalnego wysłannika sieci RMF FM do Cannes:

Więcej o festiwalu w Cannes

Foto EPA

07:20