8 przestępców podejrzanych o napady z bronią w ręku zatrzymała specjalnie powołana grupa policjantów z Komendy Stołecznej Policji. Grupa pracowała nad serią napadów na placówki bankowe. Policjantom do tej pory udało się ustalić cztery miejsca, w których pojawiali się uzbrojeni bandyci.

Jak powiedział RMF Dariusz Janas, rzecznik komendanta stołecznego policji były to: "W Zakopanem – w styczniu 2001 roku, w Kołbieli w listopadzie ubiegłego roku; następnie w jednym z banków przy ulicy Mołdawskiej w sierpniu 2001 roku i napad na ulicy 20-latków (oba w Warszawie - przyp. RMF)" - mówił Janas. Te cztery przykłady słynnych na całą Polskę napadów to jednak nie koniec. Według policji, takich miejsc jest więcej. Trzeba tylko zatrzymanych bandytów z nimi powiązać. Teraz nie będzie to już trudne, gdyż wśród zatrzymanych są także świadkowie napadów. Od listopada za kratkami siedzi także szef i główny mózg tej grupy – mężczyzna, który wywodzi się z jednej ze znanych w Warszawie firm ochroniarskich. Jak przyznaje Janas, jest to niepokojące, gdyż pozostali zatrzymani także mają wiele wspólnego z agencjami ochrony: "Ci ludzie po prostu znają, jak funkcjonują banki, jak funkcjonują konwoje. Przez to działając w organizacji przestępczej mają ułatwione zadanie". Wśród zatrzymanych jest sporo mieszkańców Mińska Mazowieckiego. W grupie znalazł się także jeden Ormianin. W sumie za kratkami siedzi już 10 osób związanych z serią napadów na banki w 2000 i w 2001 roku.

foto Archiwum RMF

02:10