Apele policji trafiają w próżnię. Mimo ostrzeżeń i kolejnych czarnych
drogowych statystyk kierowcy wciąż jeżdżą zbyt szybko, wyprzedzają na
trzeciego, a na domiar złego, siadają za kierownicą po wypiciu
alkoholu. Naciskając na pedał gazu zapominają, że polskie drogi są
dziurawe i nie nadają się szarżowania. Efekt zawsze jest taki sam,
drastycznie rośnie liczba ofiar wypadków. W czasie minionego weekendu
zginęło 58 osób.
Policja najbardziej obawia się jednak najbliższej soboty i niedzieli.
Wielu Polaków, na ostatnią chwilę, będzie wracać wtedy z wakacji. By
wypadków było jak najmniej drogówkę wesprze prewencja, a drogi będą
patrolować policyjne helikoptery.