Krwawa sobota w Iraku. Przed budynkiem słowackiej ambasady eksplodował samochód-pułapka, prowadzony przez terrorystę samobójcę. Rannych zostało czterech irackich strażników.

Do zamachu doszło także na szosie między Bagdadem a Hillą, w regionie zwanym „trójkątem śmierci”. Co najmniej 11 osób zginęło, a trzy zostały ranne w ataku na mikrobus, przewożący robotników budowlanych. Mieli oni pracować głównie w irackich i amerykańskich bazach wojskowych w okolicy irackiej stolicy.