Od 9 sierpnia polscy obywatele będą musieli zeskanować w ambasadzie w Warszawie swoje linie papilarne. Odciski powędrują do bazy danych, z której będą korzystać amerykańskie służby na lotniskach.

Posłowie z sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych pomimo świadomości, że wprowadzenie obowiązku pozostawiania odcisków linii papilarnych jest sporym obciążeniem dla polskich obywateli, podchodzą do sprawy z wyrozumiałością.

To niesympatyczna rzecz, ale Amerykanie mają prawo do takich środków bezpieczeństwa - mówi Paweł Graj z Platformy Obywatelskiej. Problem w tym, że Amerykanie po wprowadzeniu nowych przepisów będą mieli największą na świecie bazę danych osób, które w jakikolwiek sposób zetknęły się z ich administracją.

Przypomnijmy jednak, że Unia Europejska dostała od Amerykanów 2-letni okres na wprowadzenie paszportów z chipami, na których będą zapisane m.in. odciski palców. Tak więc przez najbliższe 24 miesiące obywatele tych krajów nie muszą pozostawiać swoich odcisków.