Na wszystkich zachodnich przejściach granicznych coraz dłuższe kolejki używanych samochodów. W Olszynie osoby sprowadzające auto do Polski muszą czekać do 15 godzin , w Kostrzynie nawet 40, a w Kołbaskowie aż cztery doby. To efekt zapowiedzi zmian w przepisach dotyczącymi importu samochodów. Po zniesieniu ceł na auta używane drastycznie spadła sprzedaż samochodów nowych.

Rząd postanowił zachęcić Polaków do kupna nowego, rodzimego samochodu. Ratunkiem dla polskiej motoryzacji mają się stać nowe przepisy podatkowe, które mają jednoznacznie zachęcić do zakupu aut prosto z fabryki. Nad zmianami w akcyzach debatują teraz trzy resorty: gospodarki, finansów oraz infrastruktury. Pomysł miałby polegać na radykalnym bo 50-procentowym obniżeniu akcyzy na auta nowe (do 4 lat) przy jednoczesnym, jeszcze bardziej drastycznym podwyższeniu tego podatku na zakup samochodów starych. W tej chwili akcyza jest stała dla 4-latków i wynosi 6 procent wartości auta. Gdyby rządzący zrealizowali swoje pomysły, płacilibyśmy więc odpowiednio za nowy samochód 3 procent, jednak za stary nawet do 60 procent. Resort gospodarki opowiedział się już za zmniejszeniem akcyzy na nowe samochody produkowane w naszym kraju – powiedział w rozmowie z naszym reporterem szef resortu Jacek Piechota. Rozmowy pomiędzy trzema resortami jeszcze trwają i konkretów jeszcze nie widać. Wiadomo natomiast o jeszcze jednym, pomyśle na zachęcenie do kupna nowego pojazdu. Chodzi o opłaty za rejestrację samochodu. Ktoś, kto pierwszy raz rejestruje auto w Polsce płaciłby za to 1000 złotych pomnożone przez wiek samochodu.

Urząd celny to kolejny punkt po przejściu granicznym, w którym osoby sprowadzające do Polski używane samochody muszą ustawić się w kolejce do odprawy i zapłacenia podatków. Poznańskiemu urzędowi podlegają wszystkie oddziały w Wielkopolsce i jak powiedział rzecznik urzędu Wojciech Chlebowski praca w nich jest od kilku tygodni bardzo ciężka. W samym Poznaniu samochodów odprawiać nie można a w całej Wielkopolsce jest zaledwie pięć oddziałów, które to robią. To zdecydowanie za mało, ale pomimo sygnałów słanych do ministerstwa nic w tej sprawie nie daje się załatwić. W Obornikach jest dziś nasz wóz satelitarny i Dariusz Goliński, który sprawdzał jaka atmosfera panuje wśród oczekujących na złożenie dokumentów:

foto Archiwum RMF

13:55