Przez blisko godzinę, około 200 związkowców z kolejarskiej Solidarności blokowało tory przy dworcu PKP w Katowicach. Protestowali w ten sposób przeciwko zwolnieniom w PKP. Według nieoficjalnych informacji, pracę ma stracić 300 osób.

Od 14 stycznia w warszawie głoduje 10 kolejarzy. Dzisiejsza blokada torów w Katowicach, to wyraz solidarności z ich kolegami z pracy. Związkowcy domagają się wstrzymania zwolnień. Po świętach, chcą usiąść do rozmów z zarządem PKP. O problemach kolejarzy mówił dziś Henryk Grymel, z Solidarności.

Pozostali protestujący mówili niechętnie. Protest odbywał się w ciszy. Związkowcy mieli ze sobą jedynie flagi.

Mimo spokojnego przebiegu protestu, blokada torów spowodowała spore utrudnienia. Przez godzinę na dworcu PKP w Katowicach, można było usłyszeć taki komunikat.

Odwiedziłem z mikrofonem jeden z pociągów, który czekał aż zakończy się blokada torów. Podróżni byli źli, że protest kolejarzy uderza bezpośrednio w nich.

Związkowcy obiecali, że jest to ich ostatni protest przed Świętami. Nie chcą, by znienawidzili ich pasażerowie. Jeśli jednak zarząd PKP, nadal nie będzie chciał z nimi rozmawiać, to w przyszły rok możemy wejść z kolejnymi blokadami. Które mogą być jeszcze bardziej dotkliwe dla pasażerów.