Mieszkańcy Grecji wycofywali w ubiegłym tygodniu swoje wkłady z banków. W ten sposób reagowali na pogłębiający się kryzys polityczny i obawy przed wyjściem kraju ze strefy euro - informuje agencja Reuters, powołując się na źródła bankowe. 5 mln euro (czyli blisko 3 proc. całości depozytów) wycofano od chwili, gdy 31 października premier Jeorjos Papandreu wystąpił z pomysłem referendum w sprawie przyjęcia programu oszczędności budżetowych.

Klienci obawiają się załamania greckiego systemu bankowego i dramatycznego spadku wartości depozytów, jeśli Grecja opuści strefę euro i będzie zmuszona wprowadzić nową, słabszą walutę. Doszliśmy do sytuacji, gdy klienci zamawiali gotówkę w kwotach sięgających 600 do 700 tys. euro, by zabrać ją do domu. To obciąża wytrzymałość systemu - zaznaczył jeden z rozmówców Reutera. Dodał, iż jego bank zdecydował się na zaoferowanie do 7 proc. odsetek od wkładów terminowych, by przekonać Greków do pozostawienia pieniędzy na kontach.

Od czasu nasilenia się greckiego kryzysu w styczniu ubiegłego roku łączna wartość depozytów spadła o ponad 21 proc. Banki stały się bardziej zależne od Europejskiego Banku Centralnego w utrzymaniu swej płynności.