W norweskim porcie Kirkenes trwają ostatnie testy specjalnego urządzenia, którego zadaniem będzie odcięcie dziobu okrętu podwodnego "Kursk". Po zakończeniu prób, w ciągu najbliższych dwóch dni, barka wioząca to urządzenie wypłynie na Morze Barentsa. Tymczasem w Moskwie coraz natarczywiej plotkuje się, że operacja wydobycia wraku zostanie przerwana.

Urządzenie, które odetnie od "Kurska" przedział torpedowy, to dwie wielopiętrowe wieże, na których umieszczone specjalne wyciągarki. Wieże zostaną zamontowane na dnie morza po obu stronach wraku, a między nimi będzie poruszać się specjalna lina, która niczym piła przetnie pancerz okrętu. Cięcie potrwa niemal 3 tygodnie – miało się rozpocząć na początku lipca, potem sierpnia ale z powodu problemów technicznych operację trzeba było odłożyć. Rosyjskie władze, a także szefowie firm biorących udział w przygotowaniach do wydobycia wraku twierdzą, że nie wpłynie to na przebieg operacji. Jednak w Moskwie, obserwatorzy sądzą, że wyciąganie "Kurska" może zostać odłożone do przyszłego roku. Kursk zatonął ponad rok temu, stając się grobem dla 118 marynarzy.

23:00