Bezpieczeństwo kosztem świeżych bułek co rano – przed takim dylematem stanęli mieszkańcy jednego z katowickich osiedli. W budynku, w którym policja chce uruchomić komisariat, aktualnie działa sklep spożywczy.

Policja wybrała akurat ten budynek z wielu powodów. Przed wszystkim jest on na tyle duży, że możliwe byłoby wydzielenie pomieszczeń dla zatrzymanych, jest także dobry dojazd dla radiowozów. Po przeprowadzeniu remontu mógłby tu powstać nowoczesny, zgodny z europejskimi standardami komisariat, w dodatku położony bardzo blisko osiedlowych ulic. Tym planom sprzyja także właściciel budynku, czyli gmina, która gotowa jest przekazać go właśnie policji.

Przeciwna takim planom jest część mieszkańców, która broni działającego w budynku sklepu spożywczego. I jak twierdzą, nie chodzi im wyłącznie o własną wygodę, ale także o zatrudnionych w nim pracowników. Policjanci argumentują, że spośród rozważanych możliwości to miejsce jest zdecydowanie najlepsze.

Urząd miasta zarządził ankietę wśród mieszkańców. Odpowiadali oni na pytanie, czy chcą, by w spornym budynku działał sklep czy komisariat. Wyniki badania mają być znane za kilka dni. Wówczas prezydent miasta zdecyduje, jak rozwiązać sytuację.

Kradzieże, włamania, pobicia to przestępstwa, do których najczęściej dochodzi na tym jednym z największych w Katowicach osiedli. Aktualnie najbliższy komisariat jest oddalony o kilka kilometrów. Pięć lat temu bowiem z powodu oszczędności policja zdecydowała o likwidacji osiedlowego posterunku.