Dwaj mężczyźni zginęli w awionetce, która rozbiła się rano na lotnisku w Katowicach-Muchowcu. Obaj byli licencjonowanymi pilotami, a samolot - należący do jednego z nich - był nowy.

Ofiary to członkowie Aeroklubu Śląskiego. 61-letni instruktor miał kilkudziesięcioletnie doświadczenie w pilotażu, 47-letni właściciel samolotu miał licencję pilota od kilku lat. Maszyna przelatała dotychczas zaledwie kilkadziesiąt godzin.

Dwuosobowy samolot turystyczny "Junior" spadł z wysokości ok. 50 metrów podczas startu. Z relacji świadków wynika, że nagle zgasł silnik. Maszyna uderzyła dziobem w ziemię i częściowo się rozpadła. Nie wiadomo, który z mężczyzn siedział za sterami.

Przyczyny i okoliczności zdarzenia bada prokuratura i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

13:15