Pierwsza kaspijska ropa trafić może do Polski nawet w maju przyszłego roku. Prezydent Lech Kaczyński podczas wizyty na Ukrainie zapowiedział, że surowiec popłynie z Odessy do ukraińskich Brodów, a następnie koleją trafi do Płocka.

Prezydent zasugerował też, że wypowiedzenie umów na zakup ropy z Rosji nie jest niemożliwe. Lech Kaczyński rozmawiał już na ten temat z prezesem Orlenu. Zarząd firmy uchyla się od komentowania słów prezydenta o kontraktach na ropę z Rosją.