Kasa fiskalna dla dorożkarzy. Taki pomysł wyciekł ostatnio z resortu finansów - informuje "Gazeta Krakowska". Górale, którzy dorożkami wożą turystów po Zakopanem i okolicy nie kryją swojego oburzenia.

Gdzie mam tą kasę włożyć? Chyba koniowi pod ogon - zżyma się pan Staszek z Gubałówki. A z czego zasilać to cholerne urządzenie. Dynamo z roweru przyczepić? Niech ten urzędnik, który to wymyślił przyjedzie tu do Zakopanego i sam zobaczy jakie ma pomysły.

Anna Sobocińska z Ministerstwa Finansów zapewnia, że do końca roku górale mogą spać spokojnie. Nie umie jednak powiedzieć, co się stanie po 1 stycznia. Trwają bowiem prace nad nowymi uregulowaniami.