Ulice Londynu tętnią w rytmach reggae. W słynnej dzielnicy Notting Hill trwa jeden z największych festiwali ulicznych świata.

Karnawał Karaibski obchodzi właśnie 40-lecie, ale korzenie tej ulicznej zabawy sięgają czasów, kiedy Wielka Brytania zniosła niewolnictwo. Zwyczaj świętowania przywieźli do Londynu imigranci z Karaibów. Potem przyłączyły się inne mniejszości narodowe.

To sygnał, że możemy współistnieć w przyjaźni, pokoju i harmonii, a przy okazji też się dobrze bawić - mówiła jedna z uczestniczek festiwalu.

Organizatorzy spodziewają się, że w dzisiejszej finałowej zabawie na ulicach Notting Hill będzie się bawić rekordowa liczba osób. Nad bezpieczeństwem co najmniej 600-tysięcznego roztańczonego tłumu czuwa ponad 10 tys. policjantów.