Izba Reprezentantów USA przytłaczającą większością głosów zatwierdziła projekt ustawy przewidujący nowe sankcje wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej. Jak informował wcześniej jeden z liderów demokratów w Izbie Steny Hoyer: nałożenie nowych sankcji na Rosję zostało uzgodnione w związku z jej ingerencją w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i z jej zaangażowaniem w konflikt na Ukrainie. Projekt ustawy musi być jeszcze zaaprobowany przez Senat i podpisany przez prezydenta. Biały Dom tymczasem oświadczył, że Donald Trump nie podjął jeszcze decyzji, czy dokument podpisze.

Izba Reprezentantów USA przytłaczającą większością głosów zatwierdziła projekt ustawy przewidujący nowe sankcje wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej. Jak informował wcześniej jeden z liderów demokratów w Izbie Steny Hoyer: nałożenie nowych sankcji na Rosję zostało uzgodnione w związku z jej ingerencją w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i z jej zaangażowaniem w konflikt na Ukrainie. Projekt ustawy musi być jeszcze zaaprobowany przez Senat i podpisany przez prezydenta. Biały Dom tymczasem oświadczył, że Donald Trump nie podjął jeszcze decyzji, czy dokument podpisze.
Izba Reprezentantów USA zatwierdziła zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Na zdjęciu po lewej: Kapitol, siedziba Kongresu USA (fot. MICHAEL REYNOLDS), po prawej: prezydent Donald Trump (fot. JIM LO SCALZO) /MICHAEL REYNOLDS, JIM LO SCALZO /PAP/EPA

Izba Reprezentantów opowiedziała się za nowymi sankcjami m.in. wobec Rosji niemal jednogłośnie: "za" głosowało 419 członków Izby, przeciwko było zaledwie... trzech.

Tuż po głosowaniu nie było jeszcze wiadomo, kiedy projektem zajmie się Senat, czyli izba wyższa amerykańskiego Kongresu.

"Kongresmeni na kursie kolizyjnym z Białym Domem"

Liderzy demokratów i republikanów w Izbie Reprezentantów w niedzielę poinformowali, że osiągnęli porozumienie ws. zaostrzenia sankcji wobec Rosji i że uzgodnili plan sankcji wobec Iranu i Korei Północnej.

Jak jednak podkreślała Associated Press: to retorsje wobec Rosji najbardziej przykuwają uwagę polityków i mediów - a to dlatego, że Biały Dom starał się zablokować przyjęcie tej ustawy.

Po niedzielnym oświadczeniu liderów demokratów i republikanów AP komentowała, że kongresmeni znaleźli się na kursie kolizyjnym z Białym Domem.

(e)