Warszawski sąd rejonowy zdecyduje, czy utrudniano śledztwo w sprawie inwigilacji prawicy.

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku podtrzymała orzeczenie włocławskiej prokuratury o umorzeniu postępowania dotyczącego utrudniania śledztwa w sprawie domniemanych nacisków na prokuratorów prowadzących postępowanie. Gdańscy prokuratorzy uznali, że liderzy prawicy: Jarosław Kaczyński, Adam Glapiński i Jan Parys nie mieli racji skarżąc się na decyzję włocławskiej prokuratury. Rzecznik prokuratury nie chce jednak mówić o przesłankach na których oparto decyzję.

Śledztwo dotyczące nacisków było odpryskiem prowadzonego i umorzonego przez warszawską prokuraturę postępowania w sprawie nielegalnych działań Urzędu Ochrony Państwa wobec prawicowej opozycji. Miało do nich dojść za rządów Hanny Suchockiej.

Teraz sprawą zajmie się warszawski sąd. Zapozna się z zażaleniem oraz z decyzjami prokuratur apelacyjnych we Włocławku i Gdańsku, a potem wyda wyrdykt.

Sędziowie mogą zdecydować, że skarga jest słuszna i wtedy postępowanie zacznie się od nowa. Mogą też uznająć, że jest niesłuszna definitywnie zakończyć całą sprawę.