Panie lżejszych obyczajów zjeżdżają do Sydney, z całej Australii - a nawet Południowej Afryki. Liczą, że Igrzyska Olimpijskie przyniosą rekordy i fortunę... nie tylko sportowcom.

Jak twierdzi Robbie Swan, z Fundacji Eros popierającej przemysł erotyczny - "seks jest jak zbieranie owoców - to praca sezonowa". Szacuje, że domy publiczne i agencje towarzyskie w Syndey będą miały nawet do piętnastu tysięcy klientów dziennie.

9:44