Huta Łaziska na Śląsku od kilku dni nie ma prądu. Dostawy energii zostały przerwane, bo Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny od października nie dostawał za nie ani złotówki. Huta twierdzi, że wcześniej zapłaciła za dużo i teraz płacić nie zamierza.

Na początku października Huta została odcięta od prądu, bo już wtedy nie płaciła. Kilka dni później Urząd Regulacji Energii nakazał wznowić dostawy, ale po miesiącu uznał żądania energetyków. Ci znów wyłączyli hutnikom prąd. Zdaniem członka Rady Nadzorczej Huty Łaziska, Radosława Miśkiewicza - Huta ma u energetyków sporą nadpłatę, bo płaci zawyżone ceny za prąd: "Huta Łaziska naprawdę ma nadpłatę. Na dzisiaj to jest ponad 12 milionów w Górnośląskim Zakładzie Elektroenergetycznym". Innego zdania jest sam zakład, który twierdzi, że Huta winna jest za dostawę prądu około 12 milionów złotych. Dziś doszło do spotkania obu stron. Propozycja Huty Łaziska, by włączyć zasilanie na dwa tygodnie spełzła na niczym. Hutnicy nadal nie będą mieć prądu, a energetycy swoich pieniędzy. Odcięcie dostaw energii dla Huty Łaziska co dzień przynosi milion złotych strat. Jeśli w wyniku przymusowego przestoju dojdzie do awarii, sytuacja może być katastrofalna.

15:55