Jeszcze nigdy w życiu tak się nie przestraszyłem mówi egipski lekarz
pracujący w prosektorium. Meżczyzna niemal stracił przytomność, gdy
uważany za zamarłego topielec chwycił go za rękę. Okazało się, że
tylko zasłabł podaczas pływania. Niefrasobliwi lekarze stwierdzili
jednak zgon. Obudził się już w chłodni i wysunął z szuflady, przy
której stał inny lekarz. Ponieważ nie mógł mówić złapał go za rękę.
Na ratunek czekał potem dobrych kilkanaście minut.