Sąd w Moskwie uznał, że prokuratura generalna zgodnie z prawem wszczęła śledztwo przeciwko słynnemu rosyjskiemu milionerowi i magnatowi prasowemu Władimirowi Gusinskiemu. Zainteresowanie sprawą magnata zaczyna jednak powoli słabnąć.

Kilkanaście dni temu sąd niższej instancji uznał, że prokuratura nie miała podstaw, by ścigać Gusinskiego. Prokuratorzy oprotestowali tę decyzję. Prokuratura generalna oskarża Gusinskiego o oszustwo. Według niej milioner zawyżał wartość akcji koncernu prasowego Media Most. Dzięki temu wziął ogromne kredyty. Gdy przyszło do ich spłaty okazało się, że Media Most nie jest w stanie tego zrobić. Pieniądze około 250 milionów dolarów musiał oddać Gazprom, który gwarantował spłatę długów koncernu. Po wszczęciu postępowania prokuratura rozesłała za Gusinskim list gończy i na jego podstawie magnat został aresztowany w Hiszpanii gdzie w areszcie domowym czeka na ekstradycję. Jednak adwokaci milionera twierdzą, że działania prokuratury były bezprawne gdyż Gazprom i Media Most zawarły ugodę w sprawie zwrotu kredytów. Tak więc o oszustwie nie może być mowy a działaniami prokuratorów kierują kremlowscy urzędnicy, którzy chcą się zemścić za to, że media Gusinskiego bezwzględnie ich krytykowały. Na razie obrona nie zdecydowała czy odwoła się od dzisiejszej decyzji.

Sprawa Gusinskiego przestaje już interesować nawet zwykłych Rosjan: "Nie interesuje mnie to. Zupełnie mnie to nie wzrusza, po prostu nie interesuje mnie polityka i nie jest ważne czy przywiozą go do Moskwy czy nie" - takie opinie można najczęściej usłyszeć. Rosjanie są dość biedni trudno się więc dziwić nawet mieszkańcom bogatej Moskwy, że nie bardzo potrafią się użalić nad losem milionera.

foto EPA

11:15