"Nie ma tego projektu. Na razie jest wywiad ministra Królikowskiego dla waszej stacji"- tak Poranny gość w RMF FM odpowiada na pytanie o udział profesora Michała Królikowskiego byłego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PO-PSL w tworzeniu dwóch ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. "Prezydent zwrócił się do mnie jako do eksperta. Moja rola polega na tym, żeby przedstawić pomysł i argumentację " - ujawnił Królikowski. "Potrzebne jest nowe otwarcie w sprawie sądów. Liczę, że prezydent Duda przygotuje projekt, który będzie takim otwarciem" – podkreślił z kolei Grzegorz Schetyna, poranny gość Roberta Mazurka w RMF FM. Szef PO o pytany, czy zdążył już pogratulować premier Beacie Szydło tytułu Człowieka Roku Forum Ekonomicznego w Krynicy, odpowiedział: nie miałem okazji. (...) "Boję się, kto będzie Człowiekiem Roku w przyszłym roku" - dodał.

Robert Mazurek: Pańska opinia na temat zmian w Sądzie Najwyższym. Zasadniczo jedna rzecz będzie podobno zmieniona, czyli wobec tego projektu, który przyjął Sejm: nie będzie przymusowej wymiany kadr w Sądzie Najwyższym, będzie dobrowolna. Kto po 65. roku odejdzie na emeryturę, będzie mógł zostać, jeśli prezydent się zgodzi. To wzmocni rolę prezydenta, ale też nie będzie właśnie takiej czystki. Pan zadowolony?

Grzegorz Schetyna: Nie ma tego projektu. Na razie jest ekskluzywny wywiad ministra Królikowskiego dla waszej stacji i tylko tyle.

Wiceministra w rządzie Platformy.

Tak, był zastępcą Jarosława Gowina, kiedy był ministrem sprawiedliwości. Ja go pamiętam...

... Oraz Marka Biernackiego.

... Ja go pamiętam jako szefa biura legislacyjnego Sejmu, w Kancelarii Sejmu, kiedy byłem marszałkiem. Współpracowaliśmy wtedy.

No właśnie.

Ja czekam na ten projekt. Mówię zupełnie wprost, bo to jest ważne, żeby po tych haniebnych projektach, które produkował Ziobro, i które naprawdę łamały kręgosłup polskiej praworządności, i po wetach, potrzebne jest nowe otwarcie. I liczę, że prezydent Duda, bo rozumiem, że przecież to on będzie autorem tych projektów, przygotuje projekt, który będzie nowym otwarciem. Wierzę w to.

Przedwczoraj był u nas w studiu Minister Spraw Zagranicznych - Witold Waszczykowski, który powiedział, że Polska mogłaby się domagać od Niemiec nawet ponad biliona dolarów reparacji. To jedno krótkie pytanie: czy gdyby od pana to zależało, czy gdyby od Platformy to zależało, to wy również będziecie domagać się od Niemiec reparacji?

Ja bym zaprosił i zachęcił ministra Waszczykowskiego i cały zestaw ministrów PiS-owskich, którzy tak chętnie mówią teraz o reparacjach, żeby zrobili cokolwiek w tej sprawie. A nie udzielali wywiadów w studiach radiowych, telewizyjnych...

A czy gdyby to zależało od pana?

To bym przede wszystkim zapytał prawników, jakie są możliwości, jakie są konieczności, co trzeba zrobić, żeby w ogóle temat podjąć. Oni od Przysuchy, od 1 lipca, kiedy prezes Kaczyński prężył muskuły i mówił o reparacjach, zajmują się tym w mediach krajowych i robią to tylko na wewnętrzny użytek.

Ja pytam o Platformę, a pan mi mówi o PiS-ie.

Ale ja mogę mówić godzinami o Platformie. Co chce pan się dowiedzieć?

To tylko jedno pytanie, odpowiedź na jedno proste pytanie.

Nie ma żadnych aktywności w sprawach reparacji. Proszę nie być zakładnikiem oszustwa PiS-owskiego, bo nie ma tego. Jeżeli będzie projekt, jeżeli będzie pismo...

Uwolnił mnie pan od tych oszustów, natomiast pytanie proste: gdyby to zależało od pana, gdyby pan znów był ministrem w sprawach zagranicznych albo premierem...

...To bym sprawdził, czy to jest możliwe. To bym sprawdził, co wynika, jakie są konsekwencje porozumienia 2 plus 4 przy zjednoczeniu Niemiec, jakie są zobowiązania wtedy międzynarodowe w tej sprawie i co z tego wynika.

Polska ich nie podjęła, bo nie była sygnatariuszem.

Ale była przy podejmowaniu tej decyzji, przecież to pamiętamy. I akceptowała tę decyzję, więc trzeba zastanowić się i zanalizować stan prawny, który wtedy powstał, bo on jest...

... Wie pan doskonale, że tak naprawdę nie chodzi o stan prawny, tylko stan polityczny. Nie ma żadnego stanu prawnego, który obecnym Niemcom kazałby płacić reparacje Namibii, które przestali okupować 100 lat temu...

... I nie będzie...

... A do tego tematu również w Niemczech się wraca.

Wraca się w medialnej debacie i w medialnej rozmowie. Tak samo tu, tak samo w Polsce. Każda rozmowa o powrocie do reparacji jest medialną. Nie ma żadnego wpływu na rzeczywistą politykę. Tak samo jest w tej kwestii dotyczącej reparacji...

...Czyli pana zdaniem nie jesteśmy w stanie uzyskać od Niemców żadnych pieniędzy.

Nie, nie jesteśmy w stanie w ogóle wprowadzić do agendy międzynarodowej kwestii reparacji. To jest tylko oszustwo na użytek wewnętrznej polityki, pokazując, że my będziemy domagać się wykorzystując trudne historyczne relacje polsko - niemieckie.

Ale to jest pytanie logiczne: Skoro to jest oszustwo, to po co pan, jako ewentualny przyszły premier lub minister, sprawdzałby stan prawny. Skoro już pan wie, że to jest oszustwo. To znaczy, że nie ma o czym gadać.

Pyta mnie pan: jeżeli byłbym Ministrem Spraw Zagranicznych jakie podjąłbym kroki. Więc odpowiadam panu grzecznie, że sprawdziłbym stan prawny. I wtedy miał wiedzę, jakie można podjąć kroki. Dzisiaj jestem szefem, liderem partii opozycyjnej, więc oceniam brak aktywności ze strony MSZ-u w sposób bardzo jednoznaczny.

Padło słowo "grzecznie", to czy pan już grzecznie pogratulował Beacie Szydło tego, że została Człowiekiem Roku Forum Ekonomicznego w Krynicy?

Nie miałem jeszcze okazji. Natomiast...

Jakiś SMS?


... Widzę, że forum w Krynicy po piorunującym zwycięstwie Jarosława Kaczyńskiego, bo on został Człowiekiem Roku z tego, co pamiętam w zeszłym...

...Nie, dwa lata temu.

... Teraz pani premier Szydło. Aż boję się, kto będzie Człowiekiem Roku w 2018.

Powinien pan być do tego przyzwyczajony to pański kolega to organizuje Zygmunt Berdychowski. Ale ja panu przypomnę, że w 2007 roku Człowiekiem Roku został Donald Tusk, w 2008 - Jerzy Buzek, w 2011 - Bronisław Komorowski, w 2013 - Lewandowski. Zabrakło tylko Schetyny.


Wszystko przede mną może.

Naturalnie. To może mniej kpin w takim razie?

Ja nie kpię, tylko jeżeli słyszę, jak ktoś nagradza takimi nagrodami prestiżowymi Jarosława Kaczyńskiego czy premier Szydło, to powodzenia.

Nagradza, was też nagradzali.

Jest jednak różnica.

Zasadnicza. Jak wy przyjmujecie to są nagrody zasłużone.

Jeżeli nagradza się Jerzego Buzka, byłego premiera, szefa Parlamentu Europejskiego - Donalda Tuska po zwycięstwie wyborczym... Z perspektywy czasu zobaczymy, jak będą oceniane aktywności Kaczyńskiego i Szydło. Jestem absolutnie pewny, że będzie zupełnie inaczej.

Powiedział pan, że może godzinami mówić o Platformie, to porozmawiajmy chwilkę. Czy zażegnany jest już konflikt między senatorami Misiołkiem a Piechotą, którzy byli oburzeni na wywiad wiceprzewodniczącego Budki? Wysłali list nawet protestacyjny w tej sprawie.

Rozmawiałem z przewodniczącym regionu... Takie sprawy zawsze załatwia się w wewnętrznej, bezpośredniej rozmowie. Szczególnie powinni o tym pamiętać parlamentarzyści. Może okres wakacyjny temu nie pomagał, ale jestem przekonany, rozmawiałem z szefem regionu, ta sprawa jest zamknięta.

Co to znaczy "jest zamknięta"?

Wyjaśniona została kwestia i intencje Borysława, Borysa Budki, przepraszam.

Wy się do końca nie dowiecie, jak on ma na imię. Ten wasz wybitny polityk.

Intencje Borysa Budki zostały bardzo wyraźnie przez niego opisane. Doszło do przekłamania czy zmiany jest intencji.

Mam więc autoryzowany przez Borysa, tudzież Borysława, Budkę wywiad dla "Die Zeit", w którym mówi tak, że: Unia Europejska powinna przede wszystkim postawić ultimatum Polsce i polskiemu rządowi. "Ja jestem ostatnią osobą" - dodaje pan Budka - "która chciałaby sankcji, ponieważ sankcje dotkną przede wszystkim Polaków". Nie mniej jednak mówi o tym, że chciałby, by Unia postawiła Polsce ultimatum.

Brak doświadczenia ze strony Borysa Budki co do autoryzacji takich tekstów i takich wywiadów.

Ale to jest już autoryzowane.

Nie, autoryzowane, ale to ja panu powiem, bo ja rozmawiałem z Budką i wiem czego sprawa dotyczy. On autoryzował wersję polską po wywiadzie, a nie wersje niemiecką po tłumaczeniu. To wynika z braku doświadczenia.

Zostawmy kłopoty z autoryzacją.

Znaczy ja mówię, że po prostu tego nie powiedział, taka jest opinia Budki.

To, co teraz panu zacytowałem, to są jego słowa już po autoryzacji i po naniesionych przez niego poprawkach.

Do polskiej wersji - tak mówi Budka. Wysyła i ustala, otrzymuje ze strony "Die Zeit" korektę tej wypowiedzi, która została przetłumaczona na język niemiecki. Nie chcę go bronić, niech on się broni sam.

Zostawmy na chwilę Borysa Budkę, ostatnie pytanie w tej części, to jest pytanie o nową partię Joanny Muchy. Joanna Mucha powiedziała, to jest wasza posłanka, wasza była minister, że jest przekonana, że jest potrzeba nowej partii, takie oczekiwania by pokazać młodych ludzi, którzy pojawili się na scenie politycznej w ostatnim czasie. Panie Grzegorzu, to nie o panu.

Trzy tygodnie temu o tym powiedziała, prawie cztery. To coś tak świeżego, że pan redaktor się nad tym pochyla. Aż jestem zaskoczony.

Pierwszy raz widzę pana po takiej nieobecności. Stęskniłem się...

Stęskniony tak.

To jak, jest potrzeba nowej partii zamiast Platformy?

Jeżeli jest potrzeba, słyszę, że jest potrzeba partii lewicowej, że jest przestrzeń na nowa partię lewicową, partię centrową, jaką jest Platforma. Według mnie wyczerpuje oczekiwania Polaków, na takiego typu partie. Jeżeli byłaby potrzeba nowej partii, to zapraszam, można ją zakładać.

Grzegorz Schetyna: Utrzymamy i poszerzymy program 500 plus

"Ten projekt musimy utrzymać" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Grzegorz Schetyna pytany o plany Platformy Obywatelskiej ws. programu 500 plus. "Mówimy bardzo wyraźnie: ten projekt będzie utrzymamy i (...) rozszerzymy go - tak jak mówiłem - o matki samotnie wychowujące dzieci, pierwsze dziecko" - zadeklarował przewodniczący największej partii opozycyjnej.

Robert Mazurek pytał również o to, czy PO ma zamiar "odwrócić" reformę oświaty po ewentualnym dojściu do władzy. "To nie jest proste i będziemy to robić w porozumieniu ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i rodzicami. W moim przekonaniu nie można tego zrobić z roku na rok. W kampanii wyborczej pójdziemy z projektem nowej polskiej szkoły, bo uważam że ten pomysł powrotu do systemu 8 plus 4 jest archaiczny. Jest powrotem do lat 70-tych. Jest absurdem ale (...) nie można tego zrobić bez konsultacji, bez akceptacji społecznej" - stwierdził Grzegorz Schetyna.