Polak panikarz? Wystarczyło, że zaczęło się duzo mówić o świńskiej grypie, a Polacy zaczęli mówiąc to delikatnie histeryzować. Nie patrząc na koszty ruszyli kupować konieczne w ich mniemaniu rzeczy. To obraz dwóch tygodni od ogłoszenia pandemii na Ukrainie.

Strach ma wielkie oczy. Ludzie kupują maseczki, tony leków, szczepią się przeciwko grypie, choć tego nigdy wcześniej nie robili.

To rzeczywiście żniwa dla koncernów farmaceuczycznych

Jest zysk grypy – profilaktyka. Ludzie przypomnieli sobie o rzeczach, o których zapominali- mowi dr Lech Kijewski- lekarz rodzinny. Lekceważyli chociażby ciepłe ubranie się. widać więcej szalików i czapek na ulicy oraz ludzi zakrywających usta przy kasłaniu.