Prokuratura Apelacyjna w Warszawie nie zacznie śledztwa w sprawie Grupy Trzymającej Władzę. Wniesie za to kasację wyroku w sprawie Lwa Rywina. O tym, czy kasacja będzie, przesądzi prokurator generalny.

Półtora roku pracy sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina. Przyjęty przez Sejm raport Zbigniewa Ziobry, w którym uznaje się, że za działaniem Lwa Rywina stała Grupa Trzymająca Władzę. Podają nawet nazwiska. Wszystko na marne.

Także bez znaczenia okazuje się wyrok Sądu Apelacyjnego, który potwierdził istnienie takiej grupy, ale nie wyjaśniał, kto wchodził w jej skład. To miała zrobić prokuratura. Ale nie zrobi.

Warszawska prokuratura uznała bowiem, że nie zacznie śledztwa w sprawie GTW, bo zdania w tej sprawie nie zmieniła. Prokuratura konsekwentnie podtrzymuje swoje stanowisko – poinformował rzecznik Zbigniew Jaskólski. My twierdziliśmy i twierdzimy do tej pory, że naszym zdaniem nie można wykluczyć, że taka grupa nazywana GTW była, natomiast nie ma na to dowodów. I dowodów prokuratura szukać nie będzie.

W zamian proponuje kasację wyroku w sprawie Rywina, uważając, że sąd apelacyjny popełnił szereg błędów, wydając taki, a nie inny wyrok. O jakie dokładnie uchybienia chodzi, tego rzecznik prokuratury nie ujawnia. Zbigniew Jaskólski ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że sąd "rażąco naruszył przepisy postępowania karnego".

A o tym, czy będzie kasacja czy nie - przesądzi prokurator generalny, bo to on zgodnie z prawem może występować w takich przypadkach o rewizję wyroku przed Sądem Najwyższym. Minister sprawiedliwości ma na to miesiąc.

A czas mija…