19 działaczy Greenpeace wdarło się do elektrowni atomowej we wschodniej Anglii, protestując przeciwko energetyce nuklearnej. Akcja w Sizewell B miała pokazać, jak słabo zabezpieczony jest ten obiekt. Skoro nam się to powiodło, każdy może to zrobić. To przerażające - powiedział Rob Gueterbock, jeden z uczestników protestu.

Korzystając z lin, drabinek i nożyc do cięcia metalowej siatki, protestujący dostali się do gmachu, w którym mieści się sterownia elektrowni Sizewell B. Policja w Suffolk potwierdziła jedynie, że w elektrowni doszło do "incydentu", ale odmówiła podania szczegółów.

Według Greenpeace, uczestnicy poniedziałkowego protestu przedostali się na teren elektrowni z publicznej plaży, przecinając siatkę ogrodzenia. Następnie rozdzielili się - jedna grupa poszła na dach budynku reaktora, a druga weszła do sterowni. Nie zrobimy niczego, co mogłoby zakłócić pracę elektrowni, ale gdyby elektrownia atomowa stałą się celem ataku terrorystów, konsekwencje byłyby śmiercionośne - podkreślił Gueterbock.

Działacze Greenpeace, którzy domagają się odejścia od energetyki nuklearnej. W październiku ubiegłego roku na teren Sizewell B przedostało się ponad 100 aktywistów Greenpeace. Z dachu jednego z budynków rozwinęli transparenty z hasłami antynuklearnymi.

14:30