Jeden górnik nie żyje, a drugi jest ciężko ranny po wypadku w kopalni „Halemba” w Rudzie Śląskiej. Obaj mężczyźni zostali potrącenie przez jadący podziemnymi korytarzami pociąg. Do wypadku doszło nocą, 500 metrów pod ziemią. Okoliczności tragedii badają specjaliści z Wyższego Urzędu Górniczego.

Był to 16. w tym roku śmiertelny wypadek w polskim górnictwie i drugi w "Halembie" 14 górników zginęło w kopalniach węgla kamiennego, dwóch w kopalniach miedzi. Do największej tragedii doszło 6 lutego w kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdrój. Zginęło wtedy 10 górników, a dwóch zostało rannych. Przyczyną katastrofy był wybuch pyłu węglowego – wynika z ekspertyz specjalnej komisji Wyższego Urzędu Górniczego. Dzień później w kopalni "Marcel" w Radlinie zginął 47-letni maszynista obsługujący maszynę wyciągową. 18 lutego doszło do wypadku w "Halembie", a tydzień później w kopalni "Centrum" w Bytomiu, gdzie 42-letni górnik zginął, gdy element transportowany podziemną kolejką uderzył go w tył głowy.

W ubiegłym roku w całym polskim górnictwie zginęło 30 górników, z czego 24 w kopalniach węgla kamiennego (W ubiegłym roku w kopalni "Halemba" zginęło czterech górników). W roku 2000 życie straciło odpowiednio 37 i 28 górników.

Według Wyższego Urzędu Górniczego, najczęstszą przyczyną wypadków w górnictwie są błędy ludzkie, m.in. nieostrożna obsługa maszyn i urządzeń, a często również brak wyobraźni i lekceważenie przepisów bhp.

foto RMF

12:30