Prawie czterdzieści wniosków w sprawie posługiwania się podrobionymi dokumentami szkolnymi złożyli w prokuraturze szefowie kopalni Rudna w Polkowicach. Według nich górnicy, by dostać pracę, zawyżali wykształcenie.

Podczas rutynowej kontroli danych w systemie okazało się, że jeden z pracowników był jednocześnie w wojsku i w szkole średniej w innej miejscowości. Takich przypadków wykryto więcej. Teraz sprawą zajęła się prokuratura: Musimy wyjaśnić, czy osoby te posłużyły się podrobionymi przez innych świadectwami, czy też same je podrabiały. Za posługiwanie się podrobionymi dowodami osobistymi w Polsce grozi kara do 5 lat więzienia.

Górników, którzy podrobili świadectwa dyrektor poprosił o przyznanie się do oszustwa, nagrodą miało być utrzymanie miejsca pracy. W lipcu zgłosiło się 11 osób, które dobrowolnie przyznały się do kłamstwa. Kilkanaście innych nie przyznało się. Za to kilka dni temu zostali zwolnieni z pracy.