Kilkanaście tysięcy górników demonstrowało przed siedzibą Kompanii Węglowej w Katowicach. Choć górnicy wierzyli, że ich protest skłoni zarząd Kompani do zmiany decyzji o likwidacji czterech kopalni, nie wskazuje, że tak właśnie będzie.

Okrzyki, gwizdy, petardy – to odpowiedź górników na plan likwidacji kopalni Bytom II i Centrum w Bytomiu, Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych i Polska-Wirek w Rudzie Śląskiej. Demonstrowały jednak nie tylko załogi przewidzianych do zamknięcia zakładów, ale także górnicy z innych kopalni, a także mieszkańcy miast.

Mamy nadzieję, że zostanie po staremu. Zobaczymy po piątku, kiedy zbierze się rada nadzorcza Kompanii. - mówił reporterowi RMF jeden z demonstrantów. Bardzo bym się zdziwił, gdyby się zdecydowali na likwidację - dodawał drugi.

Manifestacja w obiektywie RMF.

Wbrew woli i wierze górników, dzisiejsza demonstracja nic jednak nie zmieniła. Kilka minut po zakończeniu protestu, prezes Kompanii Węglowej Maksymilian Klank potwierdził, że nie ma zamiaru wycofać się z planowanego zamknięcia kopalni.

W tym tygodniu zarząd KW ma jeszcze raz spotkać się ze związkowcami, by rozmawiać, aby rozmawiać o swych planach. Wiadomo jednak, że górnicy nie zgodzą się na likwidację kopalni. Teraz omawiają plany dalszych protestów.

Demonstracja to odpowiedź górników na przedwczorajsze fiasko rozmów górniczej "Solidarności" z zarządem Kompanii Węglowej. Związkowcy żądali wycofania decyzji o likwidacji kopalni.

Zarząd podtrzymał jednak swoje stanowisko - prezes Kompanii powtórzył, że wygaszanie kopalń to ekonomiczna konieczność, ale dojdzie do tego dopiero po wejściu w życie nowej ustawy o restrukturyzacji górnictwa, gwarantującej osłony socjalne.

21:00