Ponad trzy godziny trwała akcja ratunkowa gdyńskiej straży pożarnej. Tym razem dzielni funkcjonariusze pospieszyli na pomoc... jamnikowi, który utknął w lisiej norze. Pies prawdopodobnie zapolował na gospodarza nory i utknął.

Pechowego myśliwego o imieniu Ares, usiłowała ratować jego właścicielka. Jednak kiedy jej wysiłki okazały się daremne wezwała strażaków. Fachowcy wzięli się do pracy i rozkopali ziemię wokół wejścia do nory i wyciągnęli uwięzionego psa. Akcja ratunkowa trwała prawie 3,5 godziny. Już po raz drugi w tym roku gdyńscy strażacy musieli pomagać zwierzakowi w opałach.

18:15