Policja rozbiła gang zajmujący się przemytem nielegalnych imigrantów. W
skład działającej na Podkarpaciu szajki wchodziło: 9 Polaków, 2
obywateli Iraku, Syryjczyk i Ukrainiec. Wszystkich aresztowano.
Przez co najmniej dwa lata swojej działalności przeprowadzili przez
polsko - ukraińską granicę w Bieszczadach i wysłali do Niemiec kilkuset
obywateli Sri Lanki, Afganistanu, Pakistanu i Iraku. Doprowadzonych do
granicy imigrantów pzrejmowali mieszkający w strefie nadgranicznej
przewodnicy. Następnie przechodzili pod opiekę kurierów, którzy - już
po stronie polskiej - ukrywali ich. Potem uciekinierzy jechali do
zachodniej granicy kraju.
Przerzut jednej osoby kosztował od 10 do 30 tysięcy dolarów, z
czego rozbity gang dostawał każdorazowo po kilka tysięcy. Przewodnik
przeprowadzający przez granicę brał nie mniej niż 50 dolarów od osoby,
tyle samo kosztował dzień pobytu w kryjówce po polskiej stronie.
Reszta przypadała w udziale kierowcom i szefom całego przedsięwzięcia.