We Francji rozgorzała wojna strażaków z żandarmami. Przedstawiciele branżowego Związku Pracowników Staży Pożarnej zapowiedzieli, że zaatakują żandarmerię na drodze sądowej.

Wszystko zaczęło się w czasie starć ulicznych, w których jeden ze strażaków stracił dłoń. Do starć doszło podczas demonstracji ulicznej w Lille na północy Francji, podczas której strażacy domagali się m.in. lepszych warunków pracy i to właśnie oni pierwsi zaatakowali żandarmów w sposób dosyć niewinny pianą z przeciwpożarowych gaśnic. Zaczęła się szarpanina, a później w ruch poszły pałki i gazy łzawiące. W zamieszaniu jeden z żandarmów rzucił w demonstrantów tak zwanym granatem zaczepnym, który według obowiązujących zasad postępowania służb porządkowych może być używany tylko w skrajnie niebezpiecznych sytuacjach. Rozwścieczeni strażacy zapowiedzieli, że wynajmą przeciw żandarmerii znanego z nieustępliwości adwokata, którego jednym z klientów jest m.in. sławny terrorysta Carlos.

00:50