Rekordy popularności bije we Francji nietypowy gwiazdor muzyki rozrywkowej - w ciągu niespełna dwóch miesięcy Manu Chao sprzedał już półtora miliona egzemplarzy swojej płyty Proksima Estasion Esperanca czyli Następna Stacja Nadzieja. Jego sukces wydaje się tym bardziej zaskakujący, że Manu Chao rzadko występuje na najbardziej prestiżowych scenach, odmawia udziału w estradowych programach telewizyjnych i wygląda bardziej jak kloszard - niż jak modny piosenkarz.

Manu Chao urodził się nad Sekwaną, mieszka w Barcelonie, a śpiewa równie dobrze po angielsku, francusku i hiszpańsku, jak i portugalsku. Już w latach ’90 francuska muzyka rockowa powróciła tryumfalnie na światowe listy przebojów dzięki założonej przez niego kultowej grupie Mana Negra. Teraz Chao bije rekordy popularności solo. Ten bardzo nietypowy gwiazdor, czy też właściwie antygwiazdor, woli dawać darmowe koncerty w biednych krajach Ameryki Południowej niż na prestiżowych scenach Paryża. Zdarza mu się grać też po prostu na ulicy z przyjaciółmi. Koncert płytowy EMI Records przyznaje, że ma wiele problemów z tym nietypowym muzykiem, ale trudno narzekać na kurę, która znosi złote jajka. Ten muzyk buntownik dał niedawno również darmowy koncert w czasie demonstracji antyglobalistwów w Genui. W odwecie włoska policja przeprowadziła szczegółową rewizję w siedzibie miejscowej filii EMI Records. Posłuchaj relacji naszego paryskiego korespondenta Marka Gładysza:

19:55