Siedemdziesiąt tysięcy jaj rozbili niezadowoleni francuscy
hodowcy przed siedzibami dwóch Rad miejskich w zachodniej części
kraju. Żądali w ten sposób dotacji dla przemysłu drobiarskiego.
Podkreślali, że różnica w cenie za jaką oni sprzedają jajka, a ceną w
sklepie to w stosunku do nich rozbój w biały dzień. Cenowe przebicie
między skupem a sprzedażą jaj jest niemal trzykrotne.