Zamaskowany i uzbrojony mężczyzna próbował napaść na dwa banki w regionie paryskim. Jednakże za każdym razem kasjerki odsyłały go z kwitkiem. W końcu zdezorientowany przestępca zrezygnował z napadu.

Niestety, proszę pana. Osoba, która wie, jak otworzyć sejf, jest teraz na obiedzie i wróci dopiero za godzinę – usłyszał uzbrojony bandyta w banku w jednym z podparyskich banków. Bandyta tak zbaraniał, że wziął nogi za pas i po przerwie już nie wrócił.

Zamiast tego – jak poinformowała policja – próbował obrabować inny bank. Miał jednak wyraźnego pecha, bo za drugim razem trafił na kasjerkę, która miała jeszcze więcej zimnej krwi niż pierwsza. Sucho oznajmiła przestępcy, że duże sumy pieniędzy mogą być wypłacane tylko tym klientom, którzy uprzedzili o tym bank dzień wcześniej.

Według policji odpowiedzi obu kasjerek tak zdezorientowały bandytę, że uciekł on nie kradnąc ani grosza.

18:25