42-letni mieszkaniec Helsinek odpłatnie wykonuje w innych domach wszelkie prace, jakie zazwyczaj przypadają mężczyźnie. Za swą pracę bierze 20 euro za pierwszą i po 10 euro za każdą następną godzinę pracy.

Fin zajmie się więc zarówno naprawą cieknącego kranu, wkręceniem żarówki, zawieszeniem obrazu, jak i przypilnowaniem dziecka.

Swoje usługi poleca na jednej ze stron internetowych. Jak zastrzega jednak, jego oferta nie obejmuje usług seksualnych. Przyznaje, że wśród jego klientów "przeważają samotne kobiety", ale zdarzają się również mężczyźni.