Berlin stoi przed wielką finansową plajtą. Długi miasta są ogromne a władze stolicy Niemiec nie mają żadnego pomysłu jak załatać finansową dziurę. W kasie brakuje około sześciu miliardów marek, które Berlin stracił na ciemnych interesach urzędników z miejskimi bankami, w których miasto ma udziały. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie dojdzie do poważnych cięć finansowych.

Mieszkańców stolicy Niemiec czeka seria wyjątkowo chudych lat. Cięcia dotkną niemal wszystkich dziedzin życia. Mniej pieniędzy mogą otrzymać instytucje kulturalne – skończą się ogromne dotacje dla oper i filharmonii a oznacza to że nie będzie już wyśmienitych koncertów i do perfekcji przygotowanych sztuk teatralnych. Do tego mówi się, że Berlin może zrezygnować z tytułu europejskiej stolicy kultury. Senatorowie chcą również na pomocy socjalnej i kilku ważnych inwestycjach. Kryzys może dotknąć także samego kanclerza, który najprawdopodobniej będzie musiał poczekać na pojawienie się koło jego siedziby nowej stacji metra. Na co jeszcze zabraknie pieniędzy? Mieszkańcy Berlina wolą o tym nie myśleć, bo boją się, że już wkrótce ich miasto straci tytuł najszybciej rozrastającego się miasta Europy.

21:00