Zachodniopomorska policja rozbiła grupę przestępczą dokonującą napadów na kierowców. Zatrzymani szefowie gangu to dwaj Polacy i Białorusin. Przestępcy przebierali się w policyjne mundury i zatrzymywali kierowców na drogach w okolicach Drawska Pomorskiego i Wałcza.

Śledztwo w tej sprawie trwało cztery miesiące. Cała trójka wynajmowała mieszkanie w Szczecinie i właśnie tutaj wpadła w ręce policji. Ich ofiary to głównie obywatele byłego Związku Radzieckiego, którzy przyjeżdżali na polskie giełdy samochodowe. Scenariusz działania przestępców był zawsze taki sam. Przebrani za policjantów, zatrzymywali auta do kontroli głównie nocą. Wybierali do tego miejsca, gdzie zwykle w dzień rozstawione były prawdziwe patrole. Zatrzymywanym kierowcom zawsze grozili śmiercią, bili ich metalowymi prętami, kopali, skuwali kajdankami i krępowali taśmą. Do tej pory udowodniono im dwa napady z marca i kwietnia tego roku. Jednak prawdopodobnie to nie wszystko, wskazuje na to chociażby metoda ich działania, która w przypadku innych napadów była identyczna do stosowanej przez zatrzymanych. Dodatkowo w wynajmowanym przez bandytów mieszkaniu znaleziono dwie czapki bejsbolówki, telefony komórkowe, klucze do kół samochodowych, paszporty i metalowe pręty. Za napady na kierowców grozi im od dwóch do 12 lat więzienia.

Foto Archiwum RMF

10:15