„To nie przez PO został napisany ten scenariusz, ale przez autorów obecnej ustawy” – powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Ewa Kopacz, komentując przyjęcie przez rząd Beaty Szydło projektu ustawy o sieci szpitali. Była szefowa rządu i minister zdrowia przytoczyła przy tym oceny Platformy Obywatelskiej, według których zmiany miałyby doprowadzić do likwidacji 200-300 szpitali. „A obecnie panujący minister zdrowia czaruje nas, opowiada, że lekarze i samorządowcy będą szczęśliwi. (...) – podkreśliła Kopacz. Jak dodała, "sprawą honoru jest to, żeby dzisiaj uczciwie uchronić Polaków przed nieszczęściem, które funduje Radziwiłł". Była premier odniosła się także do kontrowersji wokół działań ministra Jana Szyszki. „PiS w kampanii wyborczej zarzucało Platformie, że chce prywatyzować lasy. To było kłamstwo wyborcze (...). Tymczasem obecny minister środowiska firmuje ustawę, która pozwala na wycinanie wszystkiego, co nazywa się drzewem (…). Niszczą od Trybunału Konstytucyjnego, po przysłowiową gruszę” – oceniła Kopacz.

Marcin Zaborski, RMF FM: 200-300 szpitali do likwidacji - taki jest scenariusz rozpisywany przez Platformę Obywatelską po wprowadzeniu ustawy o sieci szpitali przyjętej dzisiaj przez polski rząd. Pani premier, kto to policzył?

Ewa Kopacz: To nie przez PO został napisany ten scenariusz, ale przez autorów tej ustawy, która mówi o sieci szpitali.

Ma pani rzetelne wyliczenia które pokazują: 200-300 szpitali do likwidacji?

Cytat

"Minister czaruje i opowiada, że reforma ma uzdrowić nagle nas wszystkich"

Chcę panu powiedzieć, że poprzednik pana ministra Radziwiłła - ten wywodzący się ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości - śp. prof. Religa, miał taką cywilną odwagę, i wtedy, kiedy ten projekt o sieci szpitali już funkcjonował w latach 2005-2007, miał odwagę wyjść i powiedzieć: To będzie się wiązało z zamknięciem co najmniej 300 szpitali. Natomiast ten minister, który obecnie nam panuje w ministerstwie zdrowia, oczywiście czaruje i opowiada, że ta reforma ma uzdrowić nagle nas wszystkich, skrócić kolejki, lekarze będą szczęśliwi, samorządowcy będą szczęśliwi... 

I przekonuje, że szpitale nie będą zamykane. Pan minister Radziwiłł mówi, że opozycja straszy Polaków, straszy pacjentów. W takim razie, czy pani będzie miała taką cywilną odwagę, o której pani mówi, i może pani dzisiaj obiecać, że jeśli ustawa wejdzie w życie, a te 200-300 szpitali nie będą zlikwidowane, to pani nigdy więcej nie wystartuje w żadnych politycznych wyborach?

Świetne pytanie! Ale dzisiaj trzeba zapytać o odpowiedzialność tych, którzy rządzą, a nie opozycję. Wiem, że to jest fajna rzecz - lepiej oczywiście opozycję atakować, bo tak jest wygodniej...

Nie, to nie jest atak. To jest pytanie o to, czy to jest wiarygodna ocena.

My, co swoje, odebraliśmy - wtedy swoją krytykę jako minister zdrowia odbierałam z godnością. Chcę panu powiedzieć, że dzisiaj pan minister Radziwiłł jest tą osobą, która próbuje urządzić życie Polakom. I jednego jestem pewna, że w tym szpitalu powiatowym - czyli najniższego stopnia referencyjności - w którym dzisiaj jest chirurgia, interna, jest również pediatria, to tej pediatrii nie będzie. A wie pan dlaczego jej nie będzie? Bo będą oddzielne specjalistyczne szpitale pediatryczne, więc już na pewno znika oddział i nikt ich (oddziałów) nie przywróci.

Bierze pani to jako sprawę honoru - te 200-300 szpitali?

Cytat

"Sprawą honoru jest to, żeby uchronić Polaków przed nieszczęściem, które funduje Radziwiłł"

Sprawą honoru jest to, żeby dzisiaj uczciwie uchronić Polaków przed nieszczęściem, które funduje Radziwiłł. To jest sprawą honoru, a nie sprawą honoru jest to, czy dzisiaj ktoś z opozycji będzie dawał panu takie, czy inne słowo. Ja dzisiaj biorę odpowiedzialność za wszystko, co oczywiście zrobiłam do tej pory w resorcie zdrowia, i chciałabym, że to również minister Radziwiłł również brał odpowiedzialność za to, co zrobił w resorcie zdrowia. 

I zapewnia, że ministerstwo nie ma intencji likwidowania szpitali czy oddziałów, do tego przekonuje, że są pieniądze dla tych szpitali, które będą poza siecią.

A to cudownie je rozmnoży, tak? Składki nie podniesie...

Nie. Mówi, że 9 proc. środków NFZ trafi na kontrakty i przekonuje, że właśnie tyle wydajemy teraz na te podmioty, które znajdują się poza siecią.

Cytat

"Opowiadanie, że nic się nie zmieni i pacjenci będą zdrowsi to mydlenie oczu"

Jak ja słucham tych cudownych opowieści, to proszę mi powiedzieć - jeśli dzisiaj tysiąc pacjentów jest leczonych w 10 szpitalach, to wiadomą jest rzeczą, że na każdy szpital będzie przypadało tych stu pacjentów. Jeśli tych szpitali będzie mniej, to wiadomą jest rzeczą, że tych pacjentów do tego szpitala, który będzie w tej okolicy - ten specjalistyczny, o którym mówiłam: onkologiczny, pulmonologiczny, czy pediatryczny - będzie zdecydowanie więcej niż stu, czyli kolejki niewątpliwie się wydłużą. I to jest mydlenie oczu i opowiadanie, że nic się nie zmieni i pacjenci będą zdrowsi.

Pani alarmuje, że pacjenci będą musieli jeździć dalej niż dzisiaj, na co minister Radziwiłł odpowiada tak: ...

... Że zafunduje im busa pewnie.

... "Trzeba sobie zadać pytanie, czy lepiej być leczonym dobrze, czy blisko. Musimy widzieć świat, który się zmienia, także pod względem komunikacji. Ludzie nie idą do szpitala piechotą, nie jadą wozem konnym, ale przemieszczają się sprawniej".

Świetnie, świetny pomysł. Ja proponuję, żeby w tej chwili każdego podwozić do tego szpitala i to jest w stanie Radziwiłł również obiecać tym pacjentom. Tylko za chwilę wliczy to w kontrakt, który szpital dostanie w formie ryczałtu. Więc opowiadanie, że jeśli te pieniądze, które dzisiaj będą przeznaczane jako forma zabezpieczenia leczenia tych pacjentów, będą korzystne tylko do momentu, kiedy o 7 proc. zostanie przekroczony ich kontrakt, jak gdyby, czyli ilość wykonanych świadczeń, bo więcej się nie opłaca - to wie pan co się wtedy stanie? To ja pana teraz zapytam - czy pan z honorem się wycofa z tego, kiedy ja pana zapytam, będąc tu następnym razem, czy wartość punktów za daną procedurę w tym szpitalu, jest mniejsza, czy większa? Czy ten szpital zarabia, czy nie zarabia. Też jest pan osobą publiczną.

Odpowiem - honor za honor. Jeśli pani weźmie za honor te swoje 200 szpitali, to ja też mogę się wycofywać.

Honor za honor. Dobra, będziemy weryfikować oczywiście. Ja się upieram przy tym, że ta ustawa, którą dzisiaj proponuje minister Radziwiłł, jest ustawą, która jest niekorzystna dla pacjentów. Wprowadza chaos. Prosta sprawa...

Będzie wniosek o wotum nieufności w związku z tą ustawą dla ministra Radziwiłła?

Będziemy podejmować takie decyzje...

A dzisiaj? Jest przyjęta ustawa.

... Na razie będziemy procedować ustawę. Nie wybiegamy aż tak w przyszłość w tej chwili. Ja uważam, że dzisiaj szkodzi polskiej ochronie zdrowia. Jeśli dzisiaj nie widzi potrzeby (minister Radziwiłł) wypuszczania na rynek większej ilości polskich lekarzy, bo kolejki skróci tylko wtedy, kiedy będzie więcej lekarzy, a nie przez zaklinanie rzeczywistości i przez opowiadanie, że nagle przez to, że wprowadzi sieć szpitali, zmieni nazwę, nie będzie NFZ-u, a będzie lekarz wojewódzki, to wtedy będzie więcej pieniędzy w systemie, no to wie pan, to jest nieuczciwe w stosunku do tych, którzy są pracodawcami.

Pani premier, pamięta pani? Pani też obiecywała, że kolejki będą krótsze; Platforma obiecywała, że kolejki będą krótsze. No i początek poprzedniej kadencji rządów Platformy: Średni czas oczekiwania w kolejce do lekarza w Polsce wynosił 2-4 miesiące, a na końcu 2015 roku wynosił 3 miesiące.

Ale ponoć przyszli po nas ci, którzy przez 8 lat nic nie robili, tylko przygotowywali się do rządzenia. Ponoć wszystko wiedzą, jak to zrobić. Rządzą już blisko półtora roku. To dlaczego kolejki dzisiaj się wydłużają, a nie skracają? Może mi pan odpowiedzieć na to pytanie?

Na razie mamy zapowiedź wniosku, jeśli chodzi o wotum nieufności, i wniosku w sprawie ministra środowiska. Platforma chce to złożyć jeszcze dziś...

... Ale co z tymi kolejkami, ile teraz? Może radiosłuchacze chcieliby usłyszeć, jaki jest czas oczekiwania dzisiaj.

Dziś jest na podobnym poziomie, jak był wtedy, kiedy państwo kończyli swoje rządy.

Tak najprościej, a ja gwarantuję panu, że są zdecydowanie dłuższe.

Nie, to jest raport Watch Health Care, można zerknąć. Platforma ma sobie coś do zarzucenia, jeśli chodzi o wycinkę drzew w Polsce?

Cytat

"PiS w kampanii wyborczej zarzucał PO, że chce prywatyzować lasy, co było kłamstwem wyborczym"

Platforma ma sobie mieć coś do zarzucenia? Ja pamiętam, że PiS w kampanii wyborczej zarzucał Platformie, że chce prywatyzować lasy, co było kłamstwem wyborczym. Pan to pewnie pamięta.

Ustawa o wycince drzew, pani premier.

Zaraz, zaraz, chwileczkę. Pan pewnie i radiosłuchacze nasi bardzo dokładnie to pamiętają, kiedy tym kłamstwem próbowano pokazać, że to my chcemy niszczyć Lasy Państwowe. A tymczasem mamy oto ministra, który po pierwsze wychodzi i opowiada, że walczymy z emisjami CO2 dzięki temu, że będziemy mieli więcej zieleni w Polsce i jednocześnie forsuje ustawę, która pozwala na samowolkę i wycinanie, niszczenie polskiego drzewostanu. Nie tylko drzewostanu - wszystkiego, co nazywa się drzewem. Nawet tej przysłowiowej gruszy. Tak jest.

Tą ustawą zajmowała się komisja ochrony środowiska w Sejmie. Platforma ma w tej komisji 11 posłów. Wie pani, ilu posłów poparło wniosek o wysłuchanie publiczne w sprawie tej właśnie ustawy?

Wie pan, ale ja wiem, że niejaka pani poseł Lenartowicz wniosła wniosek w pierwszym czytaniu o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu.
Ta właśnie pani poseł złożyła wniosek na komisji sejmowej wniosek o wysłuchanie publiczne. Ilu posłów z Platformy poparło ten wniosek?

A pan chce mnie pytać, ilu jest posłów z PiS w tejże komisji? Ja nie pracuję w tej komisji, ale wiem, że na pewno zadbali o to, żeby mieć większość arytmetyczną. I niezależnie od tego, ile wniosków tam by było składanych...

Chyba to nie jest odpowiedź na pytanie, pani premier.

Jest odpowiedź na pytanie.

Nie.

Bo można zgłaszać wnioski mniejszości, poprawki. A pan wie bardzo dokładnie...

Platforma ma w tej komisji 11 posłów. Za tym wnioskiem, który złożyła Platforma, zagłosowało... troje posłów. Trzy głosy tylko. Tylko trzy głosy.

Ale co to zmieniło? Bo ja bym chciała to wiedzieć.

Gdzie byli pozostali politycy Platformy w czasie prac nad tą ustawą.

A to proszę się ich zapytać, bo ja nie pracuję w tej komisji. Ale to proszę ich zapytać.

Ale to jest klub PO. Pani jest wiceprzewodniczącą tej partii.

Cytat

"PiS niszczy dziś od Trybunału, po przysłowiową gruszę"

Przedstawiciel PO, pani poseł Lenartowicz, odpowiedzialna za prowadzenie tej ustawy, czyli najważniejsza osoba w Platformie zajmująca się tą ustawą wniosła wniosek o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu. Jako niebezpiecznej i dążącej do tego, że będziemy bezkarnie wycinać wszystko, co stanie na naszej drodze. Wie pan, zniszczyli Trybunał. Dzisiaj niszczą od Trybunału, po przysłowiową gruszę czy może dąb, a pamiętam w kampanii wyborczej, jak to wszyscy chętni się na tle tych zielonych drzew reklamowali, mówię o tych z PiS-u.  

„To nie opozycja, nie masoni, nie cykliści, powiedzieli, że to był lobbing. Tylko prezes Kaczyński powiedział, że w tej sprawie był lobbing. Co z tym pan Kaczyński zrobi – to jest ważne” – stwierdziła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Ewa Kopacz odnosząc się do ustawy o ochronie przyrody, która umożliwiła wycinkę drzew na prywatnych posesjach. Była premier zwracała uwagę na to, że rządzący ponoszą odpowiedzialność za przegłosowane prawo. Marcin Zaborski pytał też o sprawę podróży premier Szydło samolotem do Krakowa. „Każdy premier ma takie prawo. Ja nie latałam wojskową CASĄ do domu” – mówiła. Nie chciała oceniać, czy doszło do nadużyć. „Staram się nie krytykować osoby, która pełni funkcję w sumie bardzo odpowiedzialną i wiem, jak ciężką. Niekiedy ten czas przemieszczania się jest bardzo istotny, bo spraw jest bardzo dużo”. Zwracała uwagę na uprawnienia posłów do podróży po kraju. „Nie jest to coś złego, że ktoś wsiada do samolotu i lata. Jeśli to jest coś nagannego, to proszę rozliczać każdego posła. Albo są te uprawnienia, albo nie. Albo się ich nadużywa, albo się ich nie nadużywa. Korzystamy z tego prawa, którego nie wymyśliliśmy ani my, ani obecnie rządzący, ani nawet rządzący trzy kadencje do tyłu” – stwierdziła Kopacz.