Wakacje na półmetku - Europę stoi w drogowym korku...Ostatni weekend

lipca jest we Francji oficjalnie nazywany czarnymi dniami na drogach:

tłoczy się na nich 7 milionów samochodów letników, wyjeżdżających na

wakacje bądź wracających do domu po urlopie.

Na drodze prowadzącej do Bretanii, wczoraj doszło karambolu 23

samochodów. By nie dochodziło do takich wypadków zmobilizowano

dodatkowo 13 tysięcy policjantów i żandarmów, a na amatorów

"szybkiej jazdy" czyhało 3 tysiące radarów. Jeśli przekroczy

się dozwoloną prędkość o 30 kilometrów, mandat wynosi od 600 do

900 franków - polskim turystom podpowiadamy taka "szybka jazda"

najmniej kosztuje 400 złotych.

Dni wakacyjnego eksodusu przeżywają także Włosi. Tylko w ciągu czterech

dni - na urlopy wyjechało 13 milionów ludzi. Najbardziej

ciasno na autostradach było wczoraj - drogi zatarasowały cztery miliony

samochodów...

"STAUB" (0:46)