Egipskie zamachy to cios dla turystyki na całym świecie. Turyści już boją się wyjazdów w te zagrożone atakami terrorystów regiony świata. W egipskim kurorcie wypoczywający ludzie są zamknięci w hotelach.

Ten sezon zapowiadał dla Egiptu rekordowe zyski. Było to po części spowodowane przejściem fali tsunami, która nawiedziła kraje Azji Południowo-Wschodniej. Od tego czasu bowiem wielu urlopowiczów unika rejonów, kojarzących się z kataklizmem.

Turystyka to dla Egiptu kura znosząca złote jajka. W ubiegłym roku kraj ten odwiedziło ponad 8 milionów turystów, którzy zostawili prawie 7 miliardów dolarów.

Nocne zamachy już odcisnęły piętno w umysłach turystów. Sądzę że zamachy będą miały wpływ na turystykę na całym świecie. Europejczycy którzy tu przyjeżdżają i my - Włosi z pewnością będą zbyt przestraszeni, by tu przyjeżdżać - to opinia jednego z włoskich turystów przebywających w Szarm el-Szejk.

To zdanie podziela arabista, profesor Janusz Danecki. To jest naprawdę bardzo poważny cios w turystykę egipską. Gdy kilka lat temu doszło do podobnych zamachów na południu Egiptu, tam turystyka rzeczywiście się załamała. Nie ulega wątpliwości, że teraz będzie tak samo, bo kto będzie jeździł na wakacje, żeby żyć w zagrożeniu i w każdej chwili spodziewać się ataku terrorystycznego?.

Już we wszystkich hotelach w Szarm el-Szejk wprowadzono zaostrzone środki bezpieczeństwa. Zagraniczni turyści nie mogą dziś opuszczać terenu hoteli. Są wśród nich Anglicy, Niemcy, Polacy i Włosi. Wszyscy są skupieni i jeszcze nie mogą uwierzyć w to, że terroryści zaatakowali wypoczywających, bezbronnych ludzi. Nie widać oznak paniki. Andrzej Szczęsny, polski turysta będący na wakacjach w zaatakowanym egipskim kurorcie, podkreśla, że w rozmowach obcokrajowców przewija się jedna myśl, że dobrze byłoby się stąd wydostać. Jednak z drugiej strony nie można poddać się tej presji terrorystów - podkreśla.

Turyści starają się normalnie wypoczywać, na zamkniętych hotelowych plażach. Posłuchaj: