Dziwna pogoda w Tatrach. W październiku leżał metr śniegu, a na przełomie listopada i grudnia śniegu jak na lekarstwo, za to termometry w Zakopanem pokazywały kilkanaście stopni powyżej zera. Takiemu ociepleniu winny jest halny, którego podmuchy w nocy na Kasprowym Wierchu przekraczały 140 km na godzinę. Turyści są nieco zaskoczeni, zdezorientowani także górale.

Narciarze już nie mogą się doczekać śniegu, a resztki białej pokrywy widać tylko na tatrzańskich szczytach. Turyści, którzy schodzą z gór też nie są zachwyceni.

"Tylko" dwa stopnie na tatrzańskich szczytach to i tak bardzo wysoka temperatura, jak na tę porę roku. Zazwyczaj jest tam mróz i sporo śniegu.

Kolejka rzeczywiście nie jeździ, bo przy tak silnym wietrze nie może. Wieje tak mocno, że nawet są problemy z chodzeniem po górach.

No to zapytałem górala, co z tą pogodą?

Ale może tym razem góralskie prognozy się nie sprawdzą.