Na dziewięć lat więzienia bielski Sąd Okręgowy skazał w czwartek 19-letniego Tadeusza G., który w grudniu 1999 roku pobił w Skoczowie bezdomnego. Mężczyzna dzień po pobiciu zmarł w szpitalu. Wyrok jest nieprawomocny.

Sędzia stwierdził, że czyn był wyjątkowo brutalny, jednak na korzyść oskarżonego świadczy fakt, ze przyznał się do winy. Nie bez znaczenia jest również jego młody wiek oraz "stopień winy wynikający z niskiego poziomu intelektualnego" Tadeusza G.

Do tragedii doszło wieczorem 13 grudnia 1999 roku. Pijany Tadeusz G. przyszedł na dworzec PKP w Skoczowie, by odnaleźć jednego z bezdomnych, którego podejrzewał o kradzież 500 zł. Spotkał tam dwóch bezdomnych. Podszedł do jednego z nich i oskarżając o kradzież kopnął go w twarz i żebra. Bezdomny mężczyzna zaczął uciekać. Tadeusz G. wraz z kolegą dogonili go na peronie. Tu ponownie G. zaczął bić i kopać swą ofiarę. Dopiero gdy mężczyzna upadł i stracił przytomność G. i jego kolega wezwali pogotowie. Po przyjeździe lekarzy natychmiast uciekli z dworca. Wkrótce jednak obaj zostali zatrzymani przez policję. W wyniku pobicia bezdomny mężczyzna doznał bardzo poważnych obrażeń, m.in. pęknięcia nerki i dużego krwotoku wewnętrznego. Zmarł w szpitalu następnego dnia po pobiciu. Tadeusz G. przyznał się do czynu i szczegółowo opisał zdarzenie. Przyznał też m.in., że bijąc mężczyznę, nie miał pewności, czy faktycznie dokonał on kradzieży. Jego zeznania potwierdził kolega, który był świadkiem zdarzenia.

foto RMF FM

15:05