Każdego roku około stu Belgijek jedzie do Francji, by anonimowo urodzić tam dziecko. W Belgii nazwisko matki musi być obowiązkowo podane w akcie urodzenia. We Francji kobiety mogą z tego zrezygnować.

W Belgii trwa dyskusja, czy także kobietom z tego kraju dać taką możliwość. Zwolennicy prawa do rodzenia dziecka anonimowo twierdzą, że w ten sposób zmniejsza się liczba aborcji.

Ale urodzenie dziecka bez nazwiska ma także swoje złe strony. Pewna Belgijka, z którą rozmawiała korespondentka RMF, adoptowała trzech chłopców urodzonych we Francji przez nieznane matki. Na początku myślałam, że to dobry system, ale z upływem lat zaczęłam mieć wątpliwości. Im chłopcy byli więksi, tym większe mieli problemy - mówi Liv. Jej synowie chcieli bowiem poznać swoje biologiczne matki, okazało się to niemożliwe. Trudno im to teraz zaakceptować.

Dodajmy, że w Polsce rodzić anonimowo nie można. Mniej więcej w jednym na 200 przypadków kobieta decyduje się na pozostawienie urodzonego dziecka w szpitalu. Co wówczas dzieje się takim porzuconym dzieckiem. Posłuchaj relacji reporterki RMF, która rozmawiała na ten temat z profesor Jadwigą Kuczyńską-Sicińską z warszawskiego szpitala przy Karowej i doktor Dorotą Krzyczkowską ze szpitala bielańskiego.