Dwóch górników zginęło wczoraj wieczorem w wyniku tąpnięcia w kopalni „Wesoła” w Mysłowicach. Przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. W tym roku w polskim kopalniach węgla kamiennego zginęło już 24 górników - tylu, ile w całym ubiegłym roku.

Około godz. 19.30 na głębokości 665 m nastąpił silny wstrząs, a potem tąpnięcie. W zagrożonym rejonie przebywało siedmiu górników, usuwali awarię przenośnika podścianowego. Sześciu wycofano - jeden z nich zmarł podczas transportu na powierzchnię. Po kilkugodzinnej akcji ratownicy dotarli do siódmego zasypanego górnika. Lekarz stwierdził jego zgon.

W tym roku w polskim kopalniach węgla kamiennego zginęło już 24 górników - tylu, ile w całym ubiegłym roku. Poprzedni śmiertelny wypadek miał miejsce 25 lipca również w kopalni "Wesoła". Zginął wtedy maszynista lokomotywy. W tej kopalni zginęło w sumie już trzech górników.

Najwięcej bo dziesięciu zginęło w wyniku lutowego wybuchu pyłu węglowego w kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju. Trzy ofiary to górnicy z kopalni "Rydułtowy", którzy zmarli w wyniku ciężkich poparzeń po marcowym zapaleniu się metanu w tej kopalni. Do trzech wypadków doszło w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej. Dwóch górników zginęło w kopalni "Marcel" w Radlinie. Śmiertelny wypadek zdarzył się też w kopalni "Centrum" w Bytomiu.

W ubiegłym roku w całym polskim górnictwie zginęło 30 górników. Rok wcześniej praca górnicza pochłonęła 37 ofiar, w tym 28 w kopalniach węgla kamiennego

foto RMF

10:15