Dwie rakiety typu "Katiusza" spadły na Zieloną Strefę w Bagdadzie - informują lokalne media i mieszkańcy stolicy Iraku na mediach społecznościowych. W okolicy słychać syreny.

W okolicy Zielonej Strefy słychać było dwie eksplozje. Irackie wojsko poinformowało, że dwie rakiety typu Katiusza spadły na teren dzielnicy. Policja wcześniej podawała informację o trzech pociskach. Nikomu nic się nie stało.

Agencja Reutera podaje, że jeden z pocisków spadł około 100 metrów od ambasady USA i spowodował pożar. Nie wiadomo, kto wystrzelił rakiety. 

Zielona Strefa znajduje się w centrum Bagdadu i jest to obszar silnie ufortyfikowany. Znajduje się tam m.in. irackie budynki rządowe, a także część ambasad, m.in. placówki dyplomatyczne Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.

W zeszłym tygodniu Zielona Strefa była otoczona przez kilka tysięcy demonstrantów, którzy sprzeciwiali się amerykańskim nalotom na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah. Część protestujących wyłamało jedną z bram ambasady Stanów Zjednoczonych i wtargnęło na jej teren. 

Atak rakietowy w Iraku

W nocy z wtorku na środę Iran przeprowadził ataki rakietowe na bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonowali m.in. żołnierze amerykańscy. W ataku nikomu nic się nie stało. 

Irańska Gwardia Rewolucyjna przyznała się do ataku. Poinformowano, że był to odwet za zabójstwo generała Kasema Sulejmaniego, szefa elitarnego oddziału Al-Kuds.

Kasem Sulejmani w nocy z 2 na 3 stycznia został zabity w Bagdadzie w wyniku ataku amerykańskiego drona. Generał był najbardziej wpływowym irańskim wojskowym, który był poniekąd architektem irańskiej dominacji na całym Bliskim Wschodzie. Nie tylko stał na czele irańskiego wywiadu oraz tajnych operacji wojskowych, ale był uznawany za jednego z najbardziej zręcznych i niezależnych wojskowych - pisali dziennikarze "New York Times".