W Muzeum Narodowym w Gdańsku... straszy duch. Ostatnio, po wykopaniu na dziedzińcu muzeum czaszki i kości ludzkich, stał się bardzo aktywny; widać go i słychać częściej. Pracownicy placówki są naprawdę przerażeni.

Nigdy nie nikt nie widział twarzy, bo miał założony kaptur - opowiadają pracownicy gdańskiej placówki. A gdzie go widziano? Na monitorach widzieli osobę siedzącą na kozetce, więc wyszli zobaczyć kto – bo tam nikogo nie powinno być. A na kozetce nikogo nie było. Wrócili z powrotem, a na monitorach widać, ze tam dalej ktoś siedzi.

Ducha w gdańskim Muzeum Narodowym próbował wytropić reporter RMF Wojciech Jankowski. Posłuchaj: