W lecie takie miejscowości jak Zakopane przeżywają prawdziwy najazd handlarzy narkotyków - alarmują policjanci. Tak jak w Amsterdamie, w czasie wakacji w Zakopanem można kupić dosłownie wszystkie używki.

To właśnie pod Tatrami wielu młodych ludzi po raz pierwszy próbuje heroiny, amfetaminy i haszyszu. Niestety dilerzy dysponują taką siłą i środkami, przy których możliwości instytucji powołanych do walki z narkomanią są po prostu śmieszne.

W Zakopanem nawet poza sezonem narkotyki stanowią poważny problem, a podczas wakacji to dla miejscowych i przyjezdnych handlarzy po prostu eldorado. Halina Zięba z miejscowej Poradni Profilaktyki Uzależnień twierdzi, że jej ośrodek czeka na tych, którzy chcieliby się wyrwać z nałogu. "Największy problem to brak możliwości rozpowszechnienia naszego adresu i telefonu. Zrywane są nasze ogłoszenia, a ulotki rozdawane na Krupówkach przez wolontariuszy są systematycznie niszczone. Mieliśmy nawet dwóch terapeutów pracujących na ulicy, ponieważ udało nam się wygrać konkurs organizowany przez Krajowe Biuro ds. Narkomanii..." - dodaje Zięba. Wygrany konkurs to jednak za mało – granice działania terapeutów wyznacza po prostu brak środków. A "konkurencja" nie śpi...

Kliknij i posłuchaj relacji reporterki radia RMF FM Z Zakopanego, Pauliny Radzińskiej:

00:55