Dopiero pół roku po wyborze szefa Instytutu Pamięci Narodowej, pierwsi
poszkodowani będą mogli zajrzeć do swoich teczek. Takie jest zdanie
członka Kolegium profesora Andrzeja Paczkowskiego. Według niego
kandydat na prezesa zostanie wyłoniony we wrześniu, a najpóźniej w
październiku. Paczkowski obawia się, że szef Instytutu zostanie wybrany
za plecami Kolegium, które tylko zatwierdzi jego kandydaturę.
Przyznaje też, że nie ma zielonego pojęcia - ile i jakich teczek służb
specjalnych PRL jest w Instytucie.