Prezydent Trump wyruszył do Singapuru na pokładzie prezydenckiego Air Force One, który powinien przybyć na lotnisko w bazie wojskowej Paya Lebar w niedzielę o godz. 20:35 czasu lokalnego (14:35 w Polsce). Kim Dzong Un wyruszył w podróż już wcześniej i jak podała agencja Reutera, kilka minut po godzinie 9:00 czasu polskiego był już na miejscu.

Agencja Reutera podała, że z lotniska Sunan w Pjongjangu wystartował w niedzielę nad ranem północnokoreański Ił 76, który jest samolotem cargo przewożącym limuzyny, podarunki państwowe oraz żywność i napoje dla delegacji północnokoreańskiej.

Z dostępnych dzięki internetowi informacji o ruchu lotniczym można wnioskować, że międzylądowanie cargo w Kantonie już miało miejsce. Samolot wyruszy z tego miasta w południowych Chinach bezpośrednio do Singapuru.

Sam Kin Dzong Un podróżował samolotem rządowym Ił 62M, tak jak miało miejsce w przypadku jego majowej podróży do Chin - jedynej podróży zagranicznej, jaką odbył od objęcia władzy w 2011 r. na pokładzie samolotu.

Agencja Yonhap potwierdziła w niedzielę o godz. 5.20 czasu polskiego, że samolot z liderem KRLD wystartował już z lotniska w Pjongjangu. W Singapurze wylądował kilka minut po 9:00 czasu polskiego.

Na pokładzie amerykańskiego samolotu prezydenckiego znajdują się oprócz Donalda Trumpa: szef dyplomacji USA Mike Pompeo, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton, szef kancelarii prezydenta USA John Kelly oraz rzeczniczka prasowa Białego Domu Sarah Sanders.

Obaj politycy - Donald Trump i Kim Dzong Un spotkają się każdy z osobna z premierem Singapuru Lee Hsien Loongiem. W niedzielę po zwiedzaniu Singapuru będzie z nim rozmawiać Kim Dzon Un. Prezydent Donald Trump, który bezpośrednio po przylocie uda się do hotelu Shangri-La na wyspie Sentosa w południowej części Singapuru, zobaczy się z singapurskim premierem w poniedziałek - wynika z komunikatu opublikowanego w niedzielę przez ministerstwo spraw zagranicznych Singapuru.

Wyspa twierdza

Od wtorku władze Singapuru kraju objęły wyspę Sentosa specjalnymi restrykcjami bezpieczeństwa, które będą obowiązywać od 10 do 14 czerwca. Dzień wcześniej władze ogłosiły utworzenie specjalnej strefy w centrum Singapuru, gdzie mieszczą się MSZ, ambasada USA i wiele luksusowych hoteli. W dniach poprzedzających szczyt w wyznaczonych strefach policja będzie przeprowadzać bardziej szczegółowe kontrole osobiste, a używanie dronów będzie zakazane.

W Singapurze obowiązują też w dniach 11-13 czerwca ograniczenia w ruchu lotniczym w związku ze spotkaniem przywódców USA i Korei Płn. Donalda Trumpa i Kim Dzong Una - napisano w komunikacie Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) i Federalnego Zarządu Lotnictwa USA (FAA).

Wszystkie samoloty przybywające na lotnisko Changi w Singapurze będą musiały zmniejszyć prędkość i podporządkować się pewnym ograniczeniom dotyczącym wykorzystania pasów startowych "ze względu na bezpieczeństwo narodowe" - napisano w środowym komunikacie.

Oczekuje się że szczyt Trump-Kim będzie poświęcony głównie kwestii denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Kim wielokrotnie deklarował w tym roku, że jego celem jest "całkowita denuklearyzacja" półwyspu, ale nie ogłosił jak dotąd konkretnego harmonogramu likwidacji arsenału jądrowego Korei Płn.

Wcześniej Trump odwołał spotkanie z północnokoreańskim przywódcą, uzasadniając swoją decyzję - jak to ujął - "otwartą wrogością" Pjongjangu, ale wkrótce zmienił zdanie i ogłosił, że szczyt jednak się odbędzie. 

(j.)