Osiem kobiet i czterech mężczyzn – w ich rękach spoczywa los Michaela Jacksona. Pierwsza narada ławy przysięgłych w procesie byłego króla popu nie przyniosła decyzji. Kolejna odbędzie się w poniedziałek.

Ławnicy radzili w piątek przez dwie godziny po czym... rozjechali się do domów na weekend. To właśnie ława przysięgłych ma zdecydować, czy Jackson jest winny stawianych mu zarzutów o seksualne molestowanie nieletnich

Do Santa Maria w Kaliforni, gdzie toczy się proces ekscentrycznego gwiazdora, zjeżdżają już fani z całego świata. Nie powiedziałem szefowej, gdzie jadę. Ale to dla mnie bardzo ważny moment, można powiedzieć historyczny - mówi jeden z miłośników Jacksona, który na ogłoszenie wyroku przyjechał aż z Irlandii. Zapewnia, że wierzy w niewinność gwiazdora.

Jeżeli przysięgli będą zgodni, werdykt możemy poznać już w poniedziałek. Byłemu królowi popu grozi kara do 20 lat więzienia.