Wciąż nie wiadomo na jakich zasadach będziemy mogli starać się o pracę w krajach Piętnastki po wejściu do Unii Europejskiej. Hiszpania wstrzymała przyjęcie wspólnego stanowiska w tej sprawie, nad którą debatowali wczoraj w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych Unii.

Nie pomogły apele komisarza do spraw poszerzenia - Guentera Verheugena, który stwierdził że takie stanowisko opóźni przyjmowanie nowych członków i będzie negatywnym sygnałem dla państw kandydujących. Szef hiszpańskich dyplomatów chciał uchodzić za adwokata kandydatów do Unii i wygłosił płomienną mowę w obronie swobody podejmowania pracy. Jednak tak naprawdę chodziło mu o coś innego niż obronę naszych praw. Hiszpania uzależnia swoją zgodę na stanowisko w sprawie pracy od gwarancji Berlina, że dotację dla ich ubogich regionów zostaną utrzymane na obecnym poziomie. Niemcy nie godzą się na takie łączenie spraw i nie chcą się godzić na żadne zapisy, które zmusiłyby je do zwiększenia wkładu do brukselskiej kasy. Hiszpania jest izolowana, gdyż przestały ją już popierać Grecja i Portugalia. Ostatnią szansą na dotrzymanie obietnicy na uzgodnienie będzie czerwcowy szczyt Unii Europejskiej w Goeteborgu. Posłuchaj relacji korespondentki Radia RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borgignon:

02:15